Laski, ul. 3 maja 40/42
600 566 947
parafiawlaskach@gmail.com

[Morenita nr 11] Kilka słów od proboszcza – Przed beatyfikacją

[Morenita nr 11] Kilka słów od proboszcza – Przed beatyfikacją

Astronomiczne ceny podróży do Rzymu w okolicach 1. maja mówią jedno: na uroczystościach beatyfikacyjnych Jana Pawła II nie zabraknie pielgrzymów z Polski. Wiele osób nie wyobraża sobie wręcz przeżycia tego dnia poza Wiecznym Miastem. To dobrze, że Polacy pragną wyrazić w ten sposób swoją więź z osobą błogosławionego Papieża i swoją miłość do niego. To ważne. Ale nie najważniejsze. Najważniejsze nie jest bowiem to, by Papieża kochać. Ale to, aby kochając go, słuchać jego nauczania. A z tym nie jest (i nie było) u nas za dobrze… Pozostały mi w pamięci epizody z papieskich pielgrzymek do Polski, gdy w czasie homilii na twarzy papieża widać było zniecierpliwienie. Chciał bowiem, głosząc Słowo Boże, przekazać bardzo ważne przesłanie, powiedzieć coś, co mogło odmienić życie wielu spośród zgromadzonych. Przerywano mu jednak co chwila, a słowa jego homilii tonęły w radosnym śpiewie „Sto lat” i okrzykach „Kochamy ciebie!”. Cóż, pewnie łatwiej jest papieża kochać, niż słuchać… Mam więc propozycję dla wszystkich, którym droga jest pamięć Jana Pawła II. Niezależnie od tego, czy 1. maja będą w Rzymie, czy pozostaną w Laskach, Mościskach czy Klaudynie. Weźmy do ręki w te dni choćby jedną z jego homilii, encyklik czy adhortacji. Przeczytajmy choć fragment z jego licznych listów pisanych do wiernych przy różnych okazjach. Spróbujmy rozważyć przynajmniej kilka zdań myśląc, co chciał nam powiedzieć, na co uwrażliwić, przed czym przestrzec. Być może najpiękniejszym pomnikiem, jaki możemy mu wznieść (w odróżnieniu od wyrastających to tu, to tam wątpliwych estetycznie monumentów) będzie to, że potraktujemy na serio jego słowa.