[Morenita nr 27] Szkoła liturgiczna – Kicz jest kłamstwem
Nawiązujemy do tematu kiczu religijnego, poruszonego w jednym z wakacyjnych numerów ?Gościa Niedzielnego?. Dziś w szkole liturgicznej fragmenty wypowiedzi o. Jana A. Kłoczowskiego, dominikanina, filozofa religii.
KICZ JEST KŁAMSTWEM
Kicz dotyka wszystkich sfer naszego życia. Najboleśniej dotyka zaś dwóch najbardziej bezbronnych dziedzin, tj. religii i miłości. I dlatego wokół miłości i religii gromadzą się całe pokłady czy stosy kiczu.
Stykamy się z nim wchodząc niemal do każdego kościoła, kicz jest tam wręcz wszechobecny. Uniemożliwia on autentyczną relację religijną, albowiem przekazuje informację o tym, co święte, w formie zredukowanej, zakłamanej, błędnej.
Podam tu konkretny przykład: przez całe lata funkcjonował obrazek przedstawiający św. Teresę z Lisieux w formie „ulizanej” – taka święta-głupia z różyczkami. Tak, jak gdyby na tym polegała jej świętość. Ten obraz bardzo pasował do ocenzurowanych przez jej siostry zapisków. Ale kiedy odkryto „Żółty Zeszyt”, z autentycznymi świadectwami jej życia duchowego i pokazano fotografie, okazało się, że jest to bardzo dojrzała, myśląca kobieta, ogromnie doświadczona przez cierpienie. Gdy patrzymy w jej twarz, widzimy coś znacznie większego. Okazuje się, że tamten kicz po prostu kłamał, i to zarówno o jej życiu, jak i o jej relacji z Panem Bogiem. Kierował uwagę wiernych na fałszywy trop, nie na to, czym żyła Teresa; przedstawił słodziutką „wiarkę”, a nie ową niesłychanie głęboką wiarę, która przechodziła przez ogromne doświadczenie pustki i nicości. W tym właśnie sensie myślę, że kicz jest kłamstwem, czymś głęboko niemoralnym.
W kiczu poszukujemy obrazu Boga, który by spełniał wszystkie nasze potrzeby, który byłby Bogiem „do zapychania dziur”. Innymi słowy, kicz robi z Boga bożka, stworzonego na nasz obraz i podobieństwo.
Bóg jest piękny, bardzo w to wierzę. Jego przymiotami są przecież prawda, dobro i piękno. Jeśli ograbimy Trójcę Świętą z piękna, to z prawdy bardzo łatwo zrobimy doktrynerstwo a z dobra – moralizatorstwo. Piękno strzeże zarówno prawdy, jak i dobra.
Kiczowaty komunikat religijny jest fałszywym komunikatem religijnym, a treści komunikowane przez banalną formę odbierane są jako banalne. Z tego względu wszystko, co pokazuje i przekazuje się w Kościele, powinno podnosić kondycję duchową człowieka. Powieszenie w kościele kiczowatego obrazu jest jak puszczenie wiernym Big Brothera.
Praca nad powrotem sztuki do Kościoła to niezwykle istotne zadanie duszpasterskie. Tylko dojrzała wiara przejdzie przez czas próby, w który obecnie wchodzimy, a dojrzała wiara wyraża się m.in. w kształcie, jaki przybiera jej obraz w sztuce.
Proboszcz musi mieć pomysł na budowanie wspólnoty, bo Kościół to nie budynek, ale ludzie, którzy tam przychodzą. Trzeba więc im pomóc w tym, aby ich wiara została wyrażona w sposób adekwatny i piękny. Dlatego proboszczowie powinni umieć rozmawiać z artystami, aby nie odstraszać ich od Kościoła.
Ważną rolę w zrozumieniu sztuki sakralnej odgrywa element wprowadzania wiernych w symbolikę religijną. Sztuka w obszarze kościelnym musi pełnić funkcję edukacyjną, rozjaśniającą. Trzeba zaufać, że wierni oczekują czegoś naprawdę pięknego w swoim kościele, a nie tylko banalnego oleodruku.
(przedruk z miesięcznika „List”)