Laski, ul. 3 maja 40/42
501 100 613
parafiawlaskach@gmail.com

[Morenita nr 54] Szkoła liturgiczna – ŚWIĘTE TRIDUUM PACHALNE ? przewodnik (cz. I)

[Morenita nr 54] Szkoła liturgiczna – ŚWIĘTE TRIDUUM PACHALNE ? przewodnik (cz. I)

Liturgia Świętego Triduum Paschalnego jest jedną całością. (?) O jedności poszczególnych celebracji świadczy to, że czwartkowa i piątkowa liturgia nie kończą się błogosławieństwem. Następuje ono dopiero po Wigilii Paschalnej (?). W istocie Triduum Paschalne trwa nieprzerwanie od Mszy Wieczerzy Pańskiej w wieczór wielkoczwartkowy, aż do Nieszporów Uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego w Niedzielę Wielkanocną wieczorem ? a więc trzy pełne doby (Triduum oznacza trzy dni).

Wielki Czwartek ? Msza Wieczerzy Pańskiej
Zanim zaczniemy przyglądać się symbolom i gestom, które są obecne, warto zwrócić uwagę na to, czego nie ma. Może nam się zdarzyć, że wchodząc do kościoła na Mszę Wieczerzy Pańskiej, z przyzwyczajenia przyklękniemy przed tabernakulum. Tymczasem tabernakulum jest puste, o czym świadczy zgaszona wieczna lampka. Jest tak po to, aby wszyscy uczestnicy wielkoczwartkowej liturgii mogli przyjąć Komunię Świętą z chleba konsekrowanego na tej właśnie Eucharystii. To sprawia, że znak spożywania jednego chleba i picia z jednego kielicha staje się bardziej czytelny. Wszyscy, wraz z Jezusem i Apostołami, uczestniczymy w Ostatniej Wieczerzy; Chrystus teraz wydaje za nas swoje Ciało i swoją Krew, które teraz spożywamy. Zresztą tak samo powinno się czynić w czasie każdej Eucharystii: udzielać Komunii z chleba właśnie konsekrowanego, a nie z tabernakulum. Dobrze by też było, gdyby w Wielki Czwartek wszyscy wierni otrzymali Komunię Świętą pod dwiema Postaciami, albowiem to dziś właśnie Jezus mówi: ?Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy?, ale także ?Bierzcie i pijcie z niego wszyscy?.

Warto zastanowić się tu nad dwiema sprawami. Przyklęknięcie przed pustym tabernakulum (jeśli nam się zdarzyło) powinno nam dać do myślenia, jak wiele gestów czynimy w liturgii machinalnie i bez zastanowienia, i zaprosić nas do tego, aby czynić te gesty bardziej świadomie, zdając sobie za każdym razem sprawę, kim jest Ten, przed którym padamy na kolana. Po drugie, puste tabernakulum przypomina nam, że obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, która być może często nam spowszedniała, nie jest wcale czymś oczywistym ? jest darem i łaską.

Msza Wieczerzy Pańskiej nie różni się bardzo od zwykłej Eucharystii. Po raz pierwszy, po wielkopostnej przerwie, zaśpiewamy hymn Chwała na wysokości Bogu (nota bene: jest to bardzo stary hymn ? wiadomo, że był śpiewany już w IV wieku). Będą nam towarzyszyć dzwony i organy, które od tego momentu zamilkną i zagrają ponownie (wraz z dzwonami i innymi instrumentami) podczas Wigilii Paschalnej, również w czasie Chwała na wysokości Bogu. Zrezygnowanie z gry na instrumentach jest oczywiście wyrazem powagi i smutku, które towarzyszą Męce i Śmierci Pana Jezusa.

Charakterystyczny dla Mszy Wieczerzy Pańskiej jest obrzęd Mandatum (łac. Przykazanie ? od antyfony: ?Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem?, którą można wtedy śpiewać). (?) Chwilę wcześniej słyszeliśmy fragment z Ewangelii wg św. Jana mówiący o tym, jak Chrystus obmywa nogi swoim uczniom. Teraz główny celebrans, który sprawuje liturgię in persona Christi (łac. w osobie Chrystusa), obmywa nogi dwunastu mężczyznom. Gest ten mówi nam, że istotą ustanowionej przez Chrystusa Eucharystii, w ogóle istotą naszej wiary, jest miłość (?Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.?). Polega ona na byciu dla siebie nawzajem sługami, tak jak Pan Jezus był sługą dla swoich uczniów.

Nie jest jednak tak, że kapłan ?odgrywa? scenę z Wieczernika. Liturgia to nie tylko pamiątka, wspomnienie tego, co się wydarzyło. Liturgia to uobecnienie. W sposób liturgiczny, symboliczny, może nawet mistyczny jesteśmy obecni w Wieczerniku, a Chrystus, którego kapłan uobecnia, obmywa nam nogi i daje nam swoje Ciało i Krew. Trzeba nam się tu odwołać do jednego z kluczowych pojęć liturgicznych, jakim jest anamneza (gr. anamnesis, hebr. zikkarion), czyli ?pamiątka uobecniająca?. Trudno jest oddać znaczenie tego słowa w języku polskim i we współczesnej mentalności.

Żydzi gromadzą się w noc paschalną na seder (nabożeństwo domowe, ucztę upamiętniającą ów posiłek spożyty w noc wyjścia z Egiptu, opisany w dzisiejszym pierwszym czytaniu), w czasie którego najmłodszy członek rodziny pyta ojca: ?Czym ta noc różni się od wszystkich pozostałych??. Wtedy rozpoczyna się opowieść o tym, jak Bóg wyprowadził przodków naszych z Egiptu. Ale historia przodków staje się coraz bardziej opowieścią o tym, co uczynił Bóg dla mnie podczas mojego wyjścia z Egiptu. Pobożni Żydzi mają czuć się tak, jak ich przodkowie; jakby to oni sami, w tym pokoleniu, zrzucili kajdany niewoli. Historia się uobecnia, a my w niej uczestniczymy.

Podobnie jest z przeżywaniem przez nas liturgii Świętego Triduum Paschalnego. To nie tylko wspomnienie historii ostatnich ziemskich dni Jezusa, która się naprawdę wydarzyła dwa tysiące lat temu. To, co wtedy raz miało miejsce, poprzez liturgię dzieje się dzisiaj, a my w tym uczestniczymy. Celebrując święte tajemnice tych trzech świętych dni, rzeczywiście (choć w sposób liturgiczny, symboliczny, może mistyczny) jesteśmy wraz z Panem Jezusem i Apostołami w Wieczerniku, idziemy za Chrystusem do Ogrójca, towarzyszymy Mu podczas Męki, rzeczywiście stajemy, wraz z Matką Bożą, św. Janem i niewiastami pod Krzyżem na Golgocie, składamy ciało Pana do grobu, aby wreszcie, wraz z Marią Magdaleną, zobaczyć pusty grób i rzeczywiście spotkać Zmartwychwstałego.

Kto choć raz przeżyje Triduum sprawowane z troską o piękno liturgii i śpiewu, w modlącej się pobożnie wspólnocie Kościoła, ma szanse rzeczywiście tego doświadczyć. Choć tamte wydarzenia dokonały się kiedyś jeden, jedyny raz, my dzisiaj rzeczywiście w nich uczestniczymy. I nie są to tylko emocje (które również są ważne w naszym spotkaniu z Bogiem), ale prawdziwe doświadczenie wiary. (?)

W tym właśnie kluczu należy rozumieć owo dzisiaj, które wypowiada kapłan w Wielki Czwartek w słowach I Modlitwy Eucharystycznej (Kanonu Rzymskiego), mówiąc ?On to w dzień przed męką za zbawienie nasze i całego świata, to jest dzisiaj,wziął chleb w swoje święte i czcigodne ręce??. A my w tym rzeczywiście uczestniczymy?

To, co dzieje się przez kolejne dni Świętego Triduum Paschalnego i w czym bierzemy udział, podążając za Jezusem od Wieczernika, przez Mękę i Krzyż, aż do pustego grobu, dokonuje się w każdej Eucharystii. Tyle tylko, że niejako ?zagęszczone? ? zamiast trzech, pełnych symboli, dni, jest zaledwie kilkadziesiąt minut zwyczajnej Mszy Świętej. Aby zobaczyć w nich całą pełnię symboliki i doświadczyć obecności Chrystusa, trzeba się znacznie uważniej wpatrywać. Głębokie przeżycie liturgii Świętego Triduum Paschalnego pomaga lepiej uchwycić sens Eucharystii i piękniej, z większą wiarą, w niej uczestniczyć.

Msza Wieczerzy Pańskiej kończy się przeniesieniem Najświętszego Sakramentu do kaplicy adoracji (tzw. ciemnicy, choć obecnie Mszał Rzymski nie używa już tej nazwy). Pierwsze wzmianki o tym obrzędzie pochodzą z ok. VII wieku. Chodziło o przechowanie Świętych Postaci do Komunii w Wielki Piątek. Pobożny lud zaczął ozdabiać miejsce przechowywania i tak powstała ciemnica.

W czasie procesji przeniesienia śpiewa się, stosunkowo młody, bo pochodzący zaledwie z XIII wieku, hymn św. Tomasza z Akwinu Pange lingua gloriosi, czyli Sław języku tajemnicę (którego dwie ostatnie zwrotki, rozpoczynające się od słów Przed tak wielkim Sakramentem, doskonale wszyscy znamy). Można też, zamiast milczących teraz dzwonków, użyć kołatek ? zwyczaj ten sięga czasów karolińskich.

Po zakończeniu liturgii następuje tzw. obnażenie ołtarza (łac. denudatio altaris). Codzienna, czysto praktyczna czynność zdjęcia obrusa z ołtarza, w tym świętym czasie nabrała znaczenia symbolicznego i stała się alegorią opuszczenia Jezusa przez uczniów i odarcia Go z szat. Należy także wynieść z kościoła krzyże, a te, które pozostały ? zasłonić.

c.d.n.
(Michał Pac OP, liturgia.pl)