Laski, ul. 3 maja 40/42
501 100 613
parafiawlaskach@gmail.com

[Morenita nr 25] Kilka słów od proboszcza – Bierzmowanie a kryzys wieku młodego

[Morenita nr 25] Kilka słów od proboszcza – Bierzmowanie a kryzys wieku młodego

Bierzmowanie, Znamię Daru Ducha Świętego, sakrament chrześcijańskiej dojrzałości… To dzięki niemu w jeden wiosenny wieczór ławki naszych kościołów wypełniają się po brzegi młodymi ludźmi… Dziesiątki, setki młodych podchodzą, by z ust następcy apostołów usłyszeć słowa: Przyjmij Znamię Daru Ducha Świętego i przyjąć namaszczenie świętym olejem krzyżma – znak umocnienia wiary, a zarazem posłania i misji. I co dalej?

Myślę choćby o dziesiątkach młodych (40-70 osób rocznie), którzy przyjęli w ostatnich latach bierzmowanie w naszej parafii. Gdzie oni są? Zapewne jakaś część z nich odnalazła swoje miejsce w Kościele. Jednak dla większości sakramentalne przyjęcie Daru Ducha Świętego było nie mającym dalszych konsekwencji epizodem. Dlaczego? Uczestniczyli przecież w trwających nierzadko nawet dwa lata przygotowaniach, znali katechizmowe formuły, mieli pięknie wypełnione indeksy z imponującą kolekcją księżowskich podpisów potwierdzających gorliwość religijnych praktyk, przekonująco recytowali – stojąc przed biskupem – że chcą mężnie wyznawać wiarę i postępować według jej zasad. Czego więc zabrakło? Co sprawia, że sakrament bierzmowania staje się często – jak niektórzy z sarkazmem stwierdzają – sakramentem uroczystego pożegnania z Kościołem, swoistym „ostatnim namaszczeniem”…? Nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Wiem jednak, co przyczynia się do takiej sytuacji. Przede wszystkim: brak osobistej więzi z osobą Jezusa Chrystusa. Można przecież (w domu czy w kościele) nauczyć dziecko rytualnej pobożności, a zarazem nie doprowadzić do osobistego spotkania z Panem Jezusem. A przecież wiara (rodząca się ze słuchania Słowa Bożego) jest takim właśnie spotkaniem. Bez osobistej relacji do kochającego Boga, rodzącej się na modlitwie, bez więzi z Panem Jezusem, w jaką wprowadza przeżywana świadomie Eucharystia, pierwsze młodzieńcze kryzysy i bunty sprawią, że wyuczona pobożność legnie w gruzach. Nie będzie bowiem przekonującą odpowiedzią na rodzące się natarczywe, dotykające konkretnych spraw życia pytania.

Jak więc mówić młodym o Bogu, by mogli zafascynować się jego miłością? Jak głosić, by zostali pociągnięci Jego słowem? Ciekawą odpowiedzią na to pytanie jest wydany ostatnio YOUCAT – katechizm dla młodych. Opublikowany jednocześnie w wielu językach na całym świecie, będący jasnym, a do tego wyrażonym współczesnym prostym językiem, przekazem prawd, w które wierzy Kościół (próbkę tego przekazu publikujemy dziś w ramach Szkoły liturgicznej). Jak dla mnie: fascynująca lektura. Może warto zrobić prezent nastolatkowi z naszej rodziny czy z grona przyjaciół?